W domu nie poradzimy sobie z rehabilitacją
i procedurami medycznymi... Nie możemy pogodzić pracy zawodowej z
opieką... Sam na starość zdecydowałbym się na taki ośrodek, żeby nie być
ciężarem... To najważniejsze argumenty zwolenników "domów opieki" dla
osób niesamodzielnych. Znieczulica czy konieczność?
Opieka
w domu, sprawowana bezpośrednio przez członków rodziny, bądź
zatrudnionego opiekuna, wciąż jest uważana przez Polaków za najlepsze
rozwiązanie dla przewlekle chorej, bądź niesprawnej z innych przyczyn,
bliskiej osoby. Zarazem już 44 proc. przyznaje, że nie wyklucza dla
krewnego ośrodka opieki. Zaledwie 5 proc. rodaków badanych w ubiegłym
roku przez ARC Rynek i Opinia* całkowicie odrzuciło możliwość zdania
się na ośrodek opieki długoterminowej w przypadku. niesamodzielności
bliskiej osoby.
Takie czasy!
Osoby,
które są zainteresowane umieszczeniem niesamodzielnego krewnego w
ośrodku opieki, najczęściej obawiają się, że w warunkach domowych nie
podołają opiece z powodu braku umiejętności. Takie obawy ma aż 62 proc.
badanych. 45 proc. wierzy, że profesjonalny ośrodek po prostu zrobi to
lepiej, a 40 proc. jest przekonanych, że w obecnych czasach nie ma
możliwości pogodzenia obowiązków zawodowych i dotychczasowego trybu
życia z opieką nad chorym, niesprawnym bliskim.
„W
miarę jak przypadki opieki długoterminowej stają się częstsze, zwiększa
się odsetek akceptujących umieszczenie osoby w tego typu instytucji.
Wynika to zapewne nie tylko z lepszej niż dawniej oceny samych placówek,
ale i z faktu, że rodzina jest coraz bardziej świadoma tego, że nie
może zapewnić należytej opieki świadczonej przez coraz dłuższy okres. Na
opinię osób do niedawna pracujących za granicą w sprawie umieszczenia
niesamodzielnych członków rodziny w placówce wpływa dodatkowo znacznie
większa popularność i akceptacja społeczna dla takich rozwiązań w
krajach Europy Zachodniej” - komentuje prof. dr hab. Piotr Błędowski
ekonomista i gerontolog (specjalista od procesu starzenia w wymiarze
społecznym, kulturowym, etc.) ze Szkoły Głównej Handlowej.
Polacy
widzą wyraźnie negatywne skutki opieki nad chorym w domu. 94% badanych
uważa, że podjęcie się opieki nad bliskim wyraźnie obniża komfort
dotychczasowego życia. Ryzyko utraty pracy czy obniżenie statusu
społecznego to bolesne następstwa opieki rodzinnej. „Pomoc dla
starszych osób niesamodzielnych powinna być równocześnie wsparciem dla
opiekunów rodzinnych. Nie chodzi o ich zastąpienie, tylko pomoc w
sprawowaniu przez nich swojej funkcji, ale nie kosztem rezygnacji z
życia rodzinnego, ambicji zawodowych i partycypacji w życiu społecznym” - dodaje prof. Błędowski.
Obojętni? Egoiści?
„Czas
zauważyć, że wybory o pobycie ojca, matki czy dziadków w placówce
senioralnej nie są lub nie będą najczęściej podyktowane brakiem miłości w
rodzinie, ale są to decyzje mające w swym uzasadnieniu troskę o tę
osobę, zapewnienie jej przede wszystkim opieki, bezpieczeństwa oraz
towarzystwa, którego dzieci nie mogą zorganizować” - podkreśla
Marzena Rudnicka, prezes Krajowego Instytutu Gospodarki Senioralnej.
(Termin "gospodarka senioralna" do polskiego języka wszedł niedawno i
chociaż nie wydaje się zbyt fortunny - angielski odpowiednik to „silver
economy” - określa dyscyplinę "pochylającą się" nad problemami osob
starszych. Chodzi nie tylko o rynek towarów i usług kierowanych do osob
starszych, ale także ich aktywizację zawodową, ochronę przed
ekonomicznym wykluczeniem, etc.)
Czy możesz
w nieskończoność być miłym, wspierającym opiekunem, gdy wykańcza cię
zmęczenie, brak pieniędzy, nadziei? Zapewne dlatego przyjazny personel
to kwestia kluczowa dla zdecydowanej większości osób zainteresowanych
opieką w ośrodku dla bliskich.
Badanie
pokazało również, że zmienia się podejście społeczeństwa do osób, które
podjęły decyzję o wyborze ośrodka opieki długoterminowej dla swojego
bliskiego. Zaledwie 6 proc. respondentów oceniło je negatywnie, jako
dbające wyłącznie o własne potrzeby. Spora część - 42 proc. - ocenę
uzależnia od sytuacji i towarzyszących jej indywidualnych uwarunkowań.
Cały artykuł:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz