Komentarz prof. Dariusza Stępkowskiego na temat
bezpieczeństwa żywności:
Opublikowane wcześniej „16 przykazań zdrowego żywienia w
profilaktyce choroby Alzheimera” (http://przystanekalzheimer.blogspot.com/2014/05/16-przykazan-diety-antyalzheimerowskiej.html) wywołało komentarze na temat stopnia, w jakim nasza żywność jest
bezpieczna. Moim celem było podanie zdrowo rozsądkowego podejścia do problemu, z
jakim każdy z nas może się spotkać.
Generalnie producenci żywności są
zobowiązani do przestrzegania norm dotyczących stosowania środków ochrony
roślin, lekarstw weterynaryjnych, nawozów itp. Założenie jednakże, że ten
system działa w 100% skutecznie jest błędne, zatem co jakiś czas może się przydarzyć, że kupimy produkty o zawyżonej
ilości substancji, w różnym stopniu szkodliwych, pochodzących z procesu
produkcji żywności.
Rozsądną strategią jest zatem rozkładanie ryzyka przez
zróżnicowanie rodzajów żywności i źródeł pochodzenia, w ten sposób zmniejszając
ryzyko kumulacji szkodliwych substancji jednego typu. Wszelkiego typu toksyny
mają pewien próg, powyżej którego zaczynają przejawiać szkodliwy wpływ na
organizm. Zatem zmniejszając ryzyko kumulacji toksyny, zmniejszamy ryzyko
wywołania przez nią szkodliwego działania.
Powyższe rozważania nie świadczą o
tym, że nasza żywność jest skażona i są przejawem ostrożnego podejścia do
problemu - nie do końca zbadanego - wpływu różnego rodzaju związków chemicznych, używanych w procesie produkcji żywności, na zdrowie. Takie rozważania są konieczne, biorąc pod uwagę nieznane długofalowe
skutki używania tych związków.
Niektóre badania pokazują np. że pacjenci
alzheimerowscy mają podwyższony poziom metabolitu DDT – pestycydu wycofanego z
użycia kilkadziesiąt lat temu. Choroba Alzheimera jest wywoływana przez splot
różnych czynników ryzyka wśród, których toksyny mogą mieć swój wkład.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz