Czy starym, chorym rodzicem zajmować się samemu, czy skorzystać z domu
opieki? Dla wielu rodzin to trudny wybór, tym trudniejszy, że domy
opieki nie mają dobrej opinii.
"Umieralnie", "przytułki dla ubogich" - mówią przeciwnicy domów opieki.
"Zapewniają fachową opiekę", "Przywracają staruszkom godność" -
odpierają zwolennicy.
Domów opieki w Polsce jest jak na
lekarstwo. Z rzeszy miliona osób, które z powodu choroby lub niedołęstwa
nie dają rady żyć samodzielnie, niespełna 85 tys. ma miejsce w
państwowym lub prywatnym domu opieki.
Opłaty w prywatnych domach opieki zaczynają się od 1800 zł, a kończą na
kilku tysiącach złotych miesięcznie. Wszystko zależy od standardu i
zakresu opieki. Przyjęcie do takiej placówki odbywa się praktycznie od
ręki.
Państwowe domy pomocy społecznej (DPS) to koszt
2,5-3,5 tys. zł miesięcznie, ale na miejsce trzeba czekać nawet kilka
lat. Ich siła i popularność tkwi w tym, że przyjmą każdego, choćby miał
głodowe dochody i nikogo bliskiego, kto za niego zapłaci.
O tym, kto i ile płaci za miejsce w państwowym domu opieki, decyduje
ustawa o pomocy społecznej. Zgodnie z art. 61 ust. 1 zobowiązani do
wnoszenia opłaty są w kolejności:
+ mieszkaniec domu pomocy, a gdy jest nim dziecko - jego opiekun ustawowy;
+ małżonek, zstępni (dzieci, wnuki) przed wstępnymi (rodzice, dziadkowie);
+ gmina, na której terenie mieszka pensjonariusz;
+ osoby obce, jeśli zgłoszą taką chęć.
Wysokość opłat za pobyt reguluje art. 61 ust. 2:
+ mieszkaniec domu opieki zapłaci maksymalnie 70 proc. swoich dochodów
+ małżonek, zstępni lub wstępni - zgodnie z umową zawartą z domem opieki w oparciu o osiągany dochód;
+ gmina - dopłaci różnicę między średnim kosztem utrzymania w
domu pomocy a opłatami wnoszonymi przez pensjonariusza lub jego
bliskich.
Przykład. Załóżmy, że miejsce w domu opieki
kosztuje 2600 zł. Pani Maria, 92-latka z zaawansowaną osteoporozą, ma
720 zł renty miesięcznie, z czego 500 zł idzie na opłacenie pobytu w
placówce. Pani Maria jest wdową, ma jednego syna. Mężczyzna zarabia 4800
zł miesięcznie, z czego musi utrzymać niepracującą żonę i córkę w wieku
szkolnym. Czy będzie musiał dopłacić do pobytu matki w domu opieki?
Ustawa mówi, że członkowie rodziny zostaną zwolnieni z obowiązku
dopłacania do pobytu pensjonariusza w domu opieki, jeżeli ich dochód
nie przekracza kwoty stanowiącej 300 proc. kryterium dochodowego
uprawniającego do pomocy społecznej. Obecnie to 1368 zł miesięcznie na
osobę w rodzinie i 1626 zł miesięcznie w przypadku osoby samotnej.
Dodatkowo kwota dochodu, która pozostanie każdemu domownikowi po
wniesieniu opłaty, nie może być niższa od podanych wyżej kwot.
Z tego wniosek, że trzyosobowa rodzina syna pani Marii musi mieć
na swoje utrzymanie minimum 4104 zł miesięcznie. Ponieważ mają nadwyżkę
dochodów, może się okazać, że gmina zażąda od nich dopłaty do pobytu
pani Marii w DPS w kwocie 700 zł (pensja 4800 zł - gwarantowany dochód na rodzinę 4104 zł).
Nawet wspólny wysiłek finansowy matki i syna nie wystarczy
jednak, by w całości pokryć pobyt pani Marii w placówce. W takiej
sytuacji brakującą kwotę 1400 zł (2600 zł pomniejszone o wpłatę z renty
pani Marii i pensji jej syna) musi dopłacić gmina.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz