wtorek, 18 marca 2014

Uważajmy na produkty mleczne

Produkty mleczne dostępne obecnie w sklepach nie są ani trochę podobne (no, może poza kolorem) do tego, co jedli i pili nasi rodzice i dziadkowie. Współczesne mleko od krowy zawiera koktajl hormonów płciowych (estrogenu i progesteronu), które sprzyjają rakowi piersi i macicy.
Ponadto, mleko od krowy zawiera polipeptyd IGF-1, który umożliwia wzrost cieląt. Po roku od urodzenia młode waży już 300 kg. Podczas pasteryzacji mleka substancja ta powinna być zdegradowana. Jednak nie zawsze tak się dzieje i często trafia ona do mleka, które konsumujemy. Niektórzy naukowcy twierdzą, że po spożyciu mleka, IGF-1 przechodzi do krwi, przez co stężenie tego czynnika w naszym organizmie wzrasta. IGF-1 to tzw. czynnik wzrostu, który podkręca namnażanie komórek ciała, także tych przednowotworowych i nowotworowych. Właśnie to zjawisko tłumaczy odkryty w niektórych badaniach związek między spożywaniem nabiału a rakiem prostaty u mężczyzn i jajników – u kobiet. Do pitego przez ludzi mleka trafiają też wszelkie pestycydy i składniki tuczące zawarte w krowiej paszy...
... Są już dowody na to, że nadmierne spożycie białek zwierzęcych i soli powoduje zakwaszenie organizmu. Organizm broni się przed nadmiernym zakwaszeniem  poprzez wynajdywanie chemicznych „zatyczek” dla kwasów. Najwięcej zużywa cytrynianów wapnia – dokładnie tych substancji, które budują nasz szkielet! Nadmiar soli i mięsa niszczy kościec. A dodane do tego produkty mleczne dodatkowo znacznie obniżają zawartość witaminy D, która pomaga wiązać wapń w organizmie.
Źródło: www.pocztazdrowia.pl

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz