środa, 25 grudnia 2013

Biostymulator za 5000 złotych. Naciągają ludzi z całej Polski? - Wiadomości

 Pani Halina z Gorzowa podczas pokazu "biostymulatora" dowiedziała się, że grozi jej udar mózgu. Urządzenie za kilka tysięcy złotych miało jej pomóc. Jego użycie firma z Poznania zaleca przy bólach kręgosłupa, po zawałach, przy astmie, chorobach nerek, zaburzeniach seksualnych i wielu innych schorzeniach. Czy rzeczywiście urządzenie może pomóc?

dzisiaj 07:06

Biostymulator za 5000 złotych. Naciągają ludzi z całej Polski?

Pani Ha­li­na z Go­rzo­wa pod­czas po­ka­zu "bio­sty­mu­la­to­ra" do­wie­dzia­ła się, że grozi jej udar mózgu. Urzą­dze­nie za kilka ty­się­cy zło­tych miało jej pomóc. Jego uży­cie firma z Po­zna­nia za­le­ca przy bó­lach krę­go­słu­pa, po za­wa­łach, przy ast­mie, cho­ro­bach nerek, za­bu­rze­niach sek­su­al­nych i wielu in­nych scho­rze­niach. Czy rze­czy­wi­ście urzą­dze­nie może pomóc?
Staruszka Staruszka Foto: Thinkstock
"Bio­sty­mu­la­tor" emi­tu­ją­cy nie­wi­dzial­ne im­pul­sy świetl­ne można kupić na po­ka­zach or­ga­ni­zo­wa­nych dla star­szych osób w całym kraju. Cena? Pięć ty­się­cy zło­tych, roz­ło­żo­na na 30 rat, w umo­wie na­pi­sa­nej drob­nym macz­kiem, lub nie­mal czte­ry ty­sią­ce, jeśli ktoś zde­cy­du­je się na zakup go­tów­ką.
Jesz­cze bar­dziej niż koszt za­ku­pu za­ska­ku­je sze­ro­kie za­sto­so­wa­nie urzą­dze­nia. We­dług sprze­daw­ców, nie­wi­dzial­ne fale leczą nie­mal wszyst­kie cho­ro­by, po­pra­wia­ją nawet ja­kość życia sek­su­al­ne­go.
W po­ka­zach firmy z Po­zna­nia nie uczest­ni­czą le­ka­rze. Sama firma, z któ­rej przed­sta­wi­cie­la­mi kon­tak­to­wał się Onet, nie widzi w swo­ich dzia­ła­niach nic złego i grozi "sta­now­czy­mi kro­ka­mi" wobec osób, które na­zy­wa­ją ich dzia­ła­nia "oszu­stwem" lub "na­cią­ga­niem".
Za­czy­na się od te­le­fo­nu i za­pro­sze­nia star­szych ludzi na pokaz. Spo­tka­nia ze sprze­daw­ca­mi od­by­wa­ją się w miej­scach bu­dzą­cych spo­łecz­ne za­ufa­nie. Ostat­nio, 11 grud­nia, za­pro­szo­no ludzi na pre­zen­ta­cję w Cen­trum Kul­tu­ry i Spor­tu w Chę­ci­nach - in­for­mo­wa­ło "Echo Dnia". Z tego po­wo­du osoby star­sze wie­rzą sprze­daw­com.
Firma z Po­zna­nia w prze­sła­nym do Onetu sta­no­wi­sku przy­zna­je, że w po­ka­zach nie biorą udzia­łu le­ka­rze, ale "spe­cja­li­ści, po­sia­da­ją­cy wszel­kie prze­szko­le­nie do prze­pro­wa­dze­nia badań".
Uczestnicy pokazu twierdzą co innego. Ich zdaniem żaden z przedstawicieli firmy nie podawał się wprost za lekarza, ale samym strojem i zachowaniem sprawiał wrażenie, że jest specjalistą z dziedziny medycyny.
Ostatnio w Chęcinach u 84-letniej kobiety "specjaliści posiadający wszelkie przeszkolenie do przeprowadzania badań" stwierdzili problemy z ciśnieniem i sercem. Starszemu mężczyźnie powiedziano, że "biostymulator" wpłynie na poprawę jakości jego życia seksualnego. Rozwiązanie problemów gwarantowało oczywiście sprzedawane urządzenie.
84-latka skusiła się na oferowaną jej "zniżkę" i zaufała sprzedawcom, którzy dodatkowo mieli przekonywać, że całość współfinansowana jest z NFZ. – Sądziła, że zapłaci 140 złotych, a nie pięć tysięcy w ratach. Umowa jest napisana takim drobnym maczkiem, że nawet ja nie mogę tego przeczytać – mówi syn 84-latki dla "Echa Dnia".
Mimo próśb Onetu firma nie ujawniła wzoru podawanej do podpisania umowy.
Nie do końca wiadomo, czym jest "biostymulator". Przedstawiciele firmy na swoich stronach internetowych twierdzą, że "terapia urządzeniem wspiera regenerację organizmu i jego naturalne umiejętności regeneracyjne". Na stronie internetowej firmy czytamy, że urządzenia wpływa na "regulację energetyczną człowieka wykorzystując światło i zasady rezonansu falowego w celu skutecznego wspomagania procesów leczenia".
Czy firma z Poznania posiada jakiekolwiek dowody działania urządzenia? Jej przedstawiciele twierdzą, że tak. - Oczywiście posiadamy opisy kliniczne, oraz opisy przypadków kazuistycznych z opiniami klinicznymi lekarzy specjalistów do wglądu w siedzibie firmy - komentują sprzedawcy "biostymulatora".
Jak sprawdziliśmy, podobne urządzenie można kupić w internecie za ok. 150 złotych. Poznańska firma uważa je za podróbkę i nie widzi w swoich działaniach nic złego. - Cena urządzenia to 3960 złotych w formie gotówkowej. Jeśli osoba decyduje się na zakup ratalny za pośrednictwem banku, do ceny całkowitej należy doliczyć odsetki kredytu ratalnego, a to jest chyba kwestią oczywistą - stwierdzają przedstawiciele firmy...
Cały artykuł: Biostymulator za 5000 złotych. Naciągają ludzi z całej Polski? - Wiadomości

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz