wtorek, 16 lipca 2013

Mój artykuł, który ukazał się w piśmie "Generacja"



Niemcy pozbywają się chorych na alzheimera wywożąc ich z  kraju

Szansa dla Polski?

Robią to już Słowacy, Czesi i Węgrzy. Tylko patrzeć, jak w Polsce powstanie pierwszy dom opieki, w którym pensjonariuszami będą bardzo chorzy seniorzy z Niemiec. I nie przyjadą oni tutaj na jakiś turnus rehabilitacyjny, tylko z biletem w jedną stronę. Tu będzie ostatni przystanek ich życia.
Z ekonomicznego punktu widzenia to może być bardzo dobry biznes. Pewne, całkiem niemałe pieniądze gwarantowane przez niemiecki, państwowy system opieki. Stworzenie nowych miejsc pracy. Promocja polskich miejscowości, podniesienie jakości usług opiekuńczych. Zasada „jest popyt, jest podaż” może stać się decydująca. Pozostaje jedynie moralna rozterka: czy ludzi, choćby najciężej chorych, można traktować jak przedmiot? Zanim spróbuję poszukać odpowiedzi na to pytanie, przytoczę kilka faktów.
Niemieckie domy opieki nie należą do tanich. Miesięczny pobyt osoby całkowicie niesamodzielnej kosztuje nawet 2900 euro (według kursu z 1 czerwca 2013 jest to 12441 zł). Dla porównania najdroższy chyba w kraju DPS – Centrum Alzheimera w Warszawie  - średnio bierze 6000 zł  za pensjonariusza. U naszych zachodnich sąsiadów państwo pokrywa około połowy kosztów pobytu chorego w zakładzie opiekuńczym. Pozostałą kwotę płaci chory ze swojej emerytury, a jeśli nie wystarcza, to dokłada się rodzina. I znów, dla porównania, jak to wygląda w Polsce: na poczet pobytu w DPS-ie zabiera się 70 procent emerytury chorego, do tego dochodzą pieniądze od krewnych w prostej linii, na których ciąży obowiązek alimentacyjny (jeśli ktoś ma warunki, by dołożyć się do opłat za pobyt ojca, matki, dziadka, babci, a tego nie zrobi, wtedy zostaje wezwany do sądu i tam ustala się wysokość alimentów), a resztę dopłaca właściciel DPS, przeważnie jednostka samorządowa. W historii Centrum Alzheimera był jeden pensjonariusz, którego emerytura wystarczyła na pokrycie całych kosztów pobytu, bez konieczności dopłat. Był to wielce zasłużony, emerytowany wojskowy z armii generała Władysława Andersa.
Wróćmy jednak do Niemców. Nie każdego niemieckiego seniora stać na pobyt w domu opieki. Średnia emerytura to 1100 euro (4719 zł – według kursu jw.). Przybywa też osób, które żyją poniżej progu ubóstwa ustalonego na 780 euro miesięcznie (3346 zł).
W Niemczech istnieje alternatywa dla oddania swojego ukochanego staruszka do domu opieki. Bliski może wziąć w pracy dwuletni urlop na opiekę nad niedołężną matką lub ojcem. W tym czasie jego czas pracy zostaje skrócony z 40  do 15 godzin tygodniowo, a pensja pozostaje niemal ta sama. Niewiele osób jednak z tego korzysta. Wysłanie chorego do jednego z krajów byłej demokracji ludowej jest prostszym i coraz częściej wybieranym rozwiązaniem. W tej chwili już siedem tysięcy chorych seniorów zostało wywiezionych z Niemiec. Część trafiła na Słowację, gdzie na przykład w ośrodku Zlatna na Ostrove koszt pobytu to 1052 euro miesięcznie. W tej sytuacji za wszystko płaci państwo. Dzieci mają problem z głowy i mogą spokojnie zająć się pracą i zarabianiem pieniędzy. Czy jednak nie dręczą ich wyrzuty sumienia?
Dla Niemców umieszczenie swojego bliskiego w domu opieki nie jest tak trudną decyzją jak dla Polaków. U nas nadal obowiązuje model opieki w domu. Dość powiedzieć, że w naszym kraju 92 procent chorych na alzheimera i inne otępienia do końca przebywa w domu. Niemieckie dzieci tłumaczą, że chorym na demencję w ostatnim stadium choroby jest wszystko jedno, gdzie są, bo i tak nie rozpoznają miejsca. Na pewno jednak rozpoznają bliskich. Nie potrafią ich nazwać, ale reagują na dotyk, ton głosu. Sam czasami doradzam bliskim, którzy są już w bardzo głębokiej depresji, rozważenie umieszczenia męża czy ojca w DPS-ie. Zawsze jednak mówię: „Dla chorego będzie lepiej jak przyjdzie pani na kilka godzin uśmiechnięta, wypoczęta, wyspana, niż gdy widzi panią przez 24 godziny, ale zmęczoną, sfrustrowaną, rozgoryczoną”. Nigdy nie pochwalam oddania chorego i odwiedzania go tylko przy okazji Bożego Narodzenia lub nie pojawiania się w ogóle. A tak to wygląda, gdy wywozi się bliskiego za granicę. To jest nie fair.
A co Państwo myślicie, o budowaniu w Polsce ekskluzywnych domów opieki dla niemieckich seniorów? Czekam na komentarze.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz