środa, 17 lipca 2013

Stadia choroby Alzheimera (model amerykański)

25 lat temu niejaki doktor Reisberg stworzył w USA przewodnik pozwalający ustalić zaawansowanie alzheimera na podstawie opisu zachowań pacjentów w każdym z siedmiu stadiów choroby. Wynika z niego, że osoby z zewnątrz zauważają u chorego objawy dopiero w trzecim stadium. W stadium pierwszym nie ma żadnych oczywistych zaburzeń. W tym stadium zostaje dopiero podpalony wolnopalny lont. Stadium drugie objawia się lekkim bzikiem, z przejściowymi lapsusami pamięci: niepamiętanie, gdzie odłożyło się jakąś rzecz, zapominanie słów, nazwisk. Przy takich kryteriach większość ludzi po 45, roku życia mogłaby - z niewielką pomocą hipochondrii - uwierzyć, że przechodzi drugie stadium choroby. W stadium trzecim dochodzimy dopiero do etapu łagodnych zaburzeń poznawczych (MCI), kiedy inni zaczynają dostrzegać, że coś jest nie tak, i pojawiają się mniej urocze roztargnienia: kłopoty z zapamiętywaniem informacji, z pamięcią krótkotrwałą, z czytaniem i organizacją. Ale nawet jeszcze w stadium czwartym jesteśmy wciąż na obrzeżach stanu, który u osób starszych uznajemy za normalny: kłopoty z rozmową o problemach świata, z obliczeniami arytmetycznymi w pamięci, trudności z codziennymi zajęciami, takimi jak przygotowanie sobie kolacji.  To wszystko jeszcze nie uruchamia alarmu. A dojście od stadium pierwszego do czwartego może trwać nawet i 10 lat. Człowiek od dziesięciu lat cierpi na chorobę Alzheimera, a nikt jeszcze tego nie zauważył!
Dopiero stadium piąte uważa się za pierwszy z trzech etapów oczywistego otępienia (w Polsce otępienie dzieli się właśnie na trzy stadia - przyp. Piotr Czostkiewicz).  W tym stadium potrzebna jest już pomoc. Chory zapomina swojego adresu, numeru telefonu, imion najbliższych, nie ma jasności, co do najważniejszych wydarzeń z własnego życia. Zaczyna mu się mylić, jaki dziś mamy dzień, miesiąc i rok. Potrzebuje pomocy przy ubieraniu się.
W stadium szóstym zachodzą widoczne zmiany osobowości. Ofiara choroby przestaje postrzegać spójnie swoje otoczenie, zostaje odcięta od własnej historii, może nie rozpoznawać swego współmałżonka. Wszystko to jest źródłem strachu, a w ślad za nim przychodzi agresja. Potrzebna jest pomoc przy wszystkich czynnościach domowych, włącznie z korzystaniem z toalety. Pojawia się brak kontroli nad czynnościami fizjologicznymi, problemem staje się błądzenie. Zaczynają się - lub nasilają - urojenia i halucynacje. Chorzy rozmawiają z własnym odbiciem w lustrze, pojawiają się u nich zachowania kompulsywne.
Stadium siódme rzuca na cały ten proces najmroczniejszy cień. Chory traci zdolność mówienia, chodzenia, jedzenia. Zostaje przykuty do łóżka, staje się nieruchomy, bezradny. Jeśli mamy już mówić o wszystkim, to powiedzmy, że opisano przypadki, w których stadium siódme trwało sześć i więcej lat. Ale nie każdy dociera do tego stadium. Pamiętajmy, że mówimy o uśrednionych wyznacznikach poszczególnych stadiów choroby; są to reguły, od których jest wiele wyjątków.
źródło: Andrea Gillies "Opiekunka. Życie z Nancy. Podróż w świat alzheimera" str. 144-146

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz