piątek, 10 stycznia 2014

Lustrzany mózg czyli zachowania zaraźliwe

Niby jesteśmy różni, ale jednak nieustannie się do siebie upodabniamy. Na uśmiech odpowiadamy uśmiechem, czyjś ból na naszej twarzy maluje grymas współczucia. I wszystko to robimy nieświadomie. Ziewanie i płacz też są zaraźliwe, ale kichanie – już nie. Dlaczego? Odpowiedź tkwi w mózgu.

Kto z kim przestaje, takim się staje…Powiedzenie to jest jak najbardziej trafne i – uwaga – neurobiologicznie usprawiedliwione! Były wczesne lata 90., kiedy zespół włoskich uczonych, z Giacomo Rizzolattim na czele, badał reakcje komórek nerwowych kory ruchowej mózgu makaków podczas wykonywania przez nie danej czynności, np. jedzenia orzeszków. Kora ruchowa mózgu jest dość wąskim fragmentem podzielonym na grupy funkcjonalne przyporządkowane różnym częściom ciała. Kiedy małpa sięgała po orzeszek, pobudzała się grupa neuronów związana z ruchem ręki. Oprócz tego pobudzała się również druga grupa neuronów, innej części mózgu – kory przedruchowej, związanej z celowością wykonania ruchu. Wydaje się to zupełnie logiczne – cel i ruch. Ale pewnego dnia badany makak spojrzał na jednego z badaczy, który chwytał orzeszek, i wtedy… neurony małpy dosłownie małpowały czynność drugiej postaci, choć małpa obserwator ruchu w ogóle nie wykonywała. Oczywiście małpa nie uruchomiła swoich neuronów celowo. Okazuje się, że obserwowanie wykonywanej czynności uaktywnia te same grupy neuronów co podczas samego wykonywania ruchu. Nie dochodzi do realnego ruchu, lecz jedynie do kodowania czynności abstrakcyjnej.
Tak właśnie odkryto lustrzaną funkcję neuronów mózgu. W ten sposób mózg potrafi nieświadomie aktywować swoje różne obszary, przez co my – również zupełnie nieświadomie – zaczynamy kogoś naśladować. A naśladować można wiele – ruch, mimikę, a nawet ton głosu drugiej osoby. Ale to też coś więcej niż nieświadome kopiowanie. Na tej zasadzie neurony lustrzane pozwalają także bezwiednie uczyć się nowych umiejętności. Mózg nieświadomie przygląda się nowym czynnościom. Jeśli wie, po co są wykonywane, delikatnie uruchamia drogi neuronalnych pobudzeń, aby je zapamiętać. Na przykład mózg musi wiedzieć, po co ktoś w konkretny sposób wyciąga rękę do przodu. Czy ma ona chwycić piłkę, kubek, a może się przywitać? Gdy nadejdzie już moment wykonania danego ruchu, uaktywni on jedną z zapisanych wcześniej dróg i nie będzie się zastanawiał, jak poskładać ręce, żeby napić się herbaty. W ten właśnie intuicyjny sposób uczą się przede wszystkim dzieci, zdobywając umiejętności fundamentalne dla ich rozwoju. Zatem zwykłe naśladownictwo nie jest wyrazem braku kreatywności mózgu, tylko jego sprytnym sposobem na przetrwanie. 
Więcej: http://www.hellozdrowie.pl/psychologia/lustrzany-mozg-czyli-zachowania-zarazliwe

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz