Tekst pochodzi ze strony: https://www.facebook.com/pages/Munus-kreatywni-opiekunowie/246620932166771 i jest publikowany za zgodą autorki.
Od ośmiu lat nasza rodzina więzi telewizor. Za
drzwiczkami drewnianej szafki tkwi nieporuszony przez większą część
dnia. Ożywa na czas dobranocki. Zosia bardzo lubi oglądać Bolka i Lolka,
Reksia…Ma dobry, filmowy gust. Wczoraj ujawnił się też
jeszcze jeden jej talent. Przyszła do kuchni z ważnymi informacjami:
„Krzyczą tam, biegają, jedni tam i tam, takie małe tirli-tirli, tym
uderzają! Zobacz!” Poszłam zobaczyć. Uwolniony telewizor transmituje
mecz piłkarski. Zosia przebiła pana Marcina Zimocha. Nasi wygrali.
Telewizor bywa też czasami źródłem niewielkiego niepokoju. Mama zawsze
sprawdza, czy w telewizyjnym okienku nie ma twarzy spikera. Jeśli się
pojawia, Zosia wycofuje się do przedpokoju i tam poprawia fryzurę.
Wchodzi. Ładnie wita się ze spikerem. Patrzy na mnie, sprawdza czy
widzę. Widzę. Mówię, że pięknie wygląda i ten pan też to widział.
Elegancko zasiada w fotelu i troszkę kokietuje gadającą głowę. Bez
rezultatu. Przestajemy interesować się telewizorem i jego prawdami.
Zamykamy szafkę. Zosia chciałaby pójść do fryzjera, potem zwykle robimy
sobie ciasteczkową uroczystość. Kiedyś w kawiarni a ostatnio już tylko w
domu. Niedługo będą imieniny Zosi. Kapitan Alzheimer będzie gościem
honorowym.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz