"Wiele osób myśli, że "Zegarmistrza
światła" napisałem ja. Mnóstwo uważa, że Marek Grechuta, a fani Jacka
Kaczmarskiego, że Kaczmarski. Tymczasem napisał go człowiek, który
przyszedł do mnie w 1969 roku. Włoski przylizane, szary garniturek. Z
Tadeuszem Woźniakiem, piosenkarzem i kompozytorem, rozmawia Katarzyna
Surmiak-Domańska
Niedawno pojawił się w internecie teledysk do twojej nowej piosenki "Mamela". Występuje w nim wasz 17-letni syn Filip.
- Filip jest downem. Mamela, tatela - tak mówi na nas, swoich rodziców. Podpisałem utwór: wykonanie "Zespół Dauna", no i mnóstwo ludzi się obruszyło. Że sobie dworuję z tragedii. A ja specjalnie mówię o Filipie "down", bo chcę to zjawisko oswoić. Oboje z Jolą jesteśmy z Filipem szczęśliwi. Jeśli ktoś nam współczuje, to nas drażni.
Wcześniej nie mówiłeś o niepełnosprawności syna. Co się zmieniło?
- Wcześniej nie miałem do powiedzenia nic ciekawego na ten temat. Teraz mam. Filip po przygnębiających doświadczeniach w szkole integracyjnej trafił wreszcie do szkoły idealnej. To zwykła państwowa podstawówka, w której dyrektor nie boi się przyjmować także uczniów niepełnosprawnych..."
- Filip jest downem. Mamela, tatela - tak mówi na nas, swoich rodziców. Podpisałem utwór: wykonanie "Zespół Dauna", no i mnóstwo ludzi się obruszyło. Że sobie dworuję z tragedii. A ja specjalnie mówię o Filipie "down", bo chcę to zjawisko oswoić. Oboje z Jolą jesteśmy z Filipem szczęśliwi. Jeśli ktoś nam współczuje, to nas drażni.
Wcześniej nie mówiłeś o niepełnosprawności syna. Co się zmieniło?
- Wcześniej nie miałem do powiedzenia nic ciekawego na ten temat. Teraz mam. Filip po przygnębiających doświadczeniach w szkole integracyjnej trafił wreszcie do szkoły idealnej. To zwykła państwowa podstawówka, w której dyrektor nie boi się przyjmować także uczniów niepełnosprawnych..."
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz