piątek, 22 listopada 2013

Przychodzę z mamą do lekarza i... co dalej?


Zaprowadzamy do lekarza mamę lub tatę, bo coś nas niepokoi. A kiedy idziemy z duszą na ramieniu po wynik badań, mamy nadzieję, że to, co wzbudziło nasz lęk, to może jednak nic poważnego, tylko chwilowa niedyspozycja, którą można jakoś wytłumaczyć i której na przyszłość można zaradzić. Niestety diagnoza lekarza często jest jednoznaczna. Starsi rodzice zapadają na poważne choroby, a my musimy pomóc im w leczeniu i poradzeniu sobie w nowej sytuacji. Kluczową rolę odgrywa edukacja na temat schorzenia rodzica.
Ważne, by po usłyszeniu diagnozy senior nie został sam. Jak się okazuje, niektóre dzieci starszych rodziców niechętnie towarzyszą im w chorobie. – Słabe zainteresowanie ze strony dzieci to wstydliwy temat. Starsze osoby z reguły nie chcą się narzucać, wolą o nic nie prosić. Oczywiście, zdarzają się incydentalne przypadki wywierania presji czy wręcz wyrządzania krzywdy rodzicom, ale to jest dość rzadkie. Czasem pacjenci dają sygnał, że dzieci są cały czas zajęte pracą i innymi sprawami. Brak czasu to jest główny problem – zaznacza prof. Tomasz Grodzicki, geriatra, konsultant krajowy ds. geriatrii i ordynator Kliniki Chorób Wewnętrznych Uniwersytetu Jagiellońskiego.
Jak wykazały badania opinii publicznej przeprowadzone przez CBOS w 2009 r., kiedy myślimy o własnej starości, najczęściej towarzyszy nam lęk przed chorobą, niedołężnością i utratą pamięci. Boi się tego aż 68% Polaków. Połowę z nas przeraża możliwość bycia ciężarem dla innych, utraty samodzielności i uzależnienia od czyjejś pomocy. Jedna piąta dodatkowo boi się, że wraz ze starością przyjdzie cierpienie. Nic dziwnego, że gdy u rodzica zdiagnozowana zostanie poważna choroba, dorosłe dzieci czują, że także ich życie ma się bezpowrotnie zmienić. Dramat starszego człowieka jest także dramatem jego bliskich.
Cały artykuł: http://starsirodzice.pl/przychodze-z-mama-do-lekarza-i-co-dalej

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz