Tekst pochodzi ze strony: https://www.facebook.com/pages/Munus-kreatywni-opiekunowie/246620932166771 i jest publikowany za zgodą autorki.
Zosia kocha swoją torebkę. Zabiera ją
wszędzie. Ma w niej grzebień, notes, wizytówki, jakieś papierki,
chusteczki, czasami puszkę sardynek i zawsze czarną portmonetkę. W
portmonetce są pieniądze. Mama boi się, że za mało. Idziemy razem do banku.
Wchodzimy jak Bonnie i Clyde. Energicznie podchodzimy do okienka
kasowego. Zosia traci trochę na pewności siebie. Szepcze kasjerowi:
„Pieniążki poproszę…”. Mówi jak prawdziwy dżentelmen-włamywacz. Jest
dobrze. Trochę pomagam. Wypłacamy 50 złotych w papierowych dziesiątkach.
Zosia wkłada pieniądze do torebki, idziemy do domu. Jest zadowolona. W
domu chowa pieniądze w różne miejsca. Wkłada je do butów, do szafy, pod
materac łóżka, do futerału na okulary. A potem szuka. Radośnie je
znajduje. Uspakaja „Znalazłam, są”. W najbliższym sklepie papierniczym
kupuję dwa komplety banknotów do zabawy. Zosia jest bogata. Jesteśmy
bogate. I stać nas na biały statek i własnego kapitana. Mama wkłada
pieniądze do portmonetki, portmonetkę do torebki. Torebkę przewiesza
przez prawe ramię. Jest już późno, Zosia w koszuli nocnej i z torebką
idzie do łóżka. Układa ją obok poduszki. Potem pod poduszką, potem
obok…Przytulona i opatulona kołdrą zasypia z torebką w dłoni jak Mama
Muminka. Jutro wybieramy się do muzeum, na wystawę obrazów Zofii
Stryjeńskiej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz