Tekst pochodzi ze strony: https://www.facebook.com/pages/Munus-kreatywni-opiekunowie/246620932166771 i jest publikowany za zgodą autorki.
Dzisiaj jest dzień przymierzania. Zosia jest
Kopciuszkiem, w tym fragmencie bajki o przymierzaniu butów. Wyjęła
wszystkie buty z szafki. Ogląda. Próbuje włożyć kolejną parę na
niezdjęte wcześniej z nóg kapcie. Trochę rozzłoszczona pomrukuje
pod nosem - „takie teraz robią, takie…” . Znajduje buty mojego męża.
Rozmiar 44. Udało się. Wkłada je i przechadza się po mieszkaniu. Suwa
butami jakby miała narty, dobrze, że usunęliśmy wszystkie dywany,
podłoga jest gładka. Robi się śmiesznie. Zosia wraca do przedpokoju,
zdejmuje z nóg obie pary butów i wypróbowuje kombinacje różnych par.
Sandały i kozaczki. Klapki i trzewiki. Kozaczki i klapki. Boso wchodzi
do pokoju. Za oknem deszcz. O spacerze nie ma mowy. Kładę na podłodze
materac do ćwiczeń. Obie potrzebujemy ruchu. Liczymy skłony. Mama bardzo
chce być chwalona. „Świetnie robisz ten rowerek !” - mówię między
jednym wymachem nóg i drugim. Zosia promienieje. Sprzątamy buty. Zosia
perfekcyjnie liczy do dziesięciu. Butów też jest dziesięć i „więcej,
więcej”. W kuchni liczymy ziemniaki, jabłka i łyżki. Dzisiaj się udaje,
mocno przytulamy się na szczęście, płyniemy po ciepłych morzach. Jutro
przyjadą do nas goście.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz